Czy z freelancingu można się utrzymać? Gdzie szukać zleceń jako freelancer? Na te i inne pytania odpowiadają wyniki ankiety „Freelancerzy w Polsce 2019”, co roku przeprowadzanej przez serwis Useme.com – największego portalu dedykowanego freelancerom w naszym kraju.
Praca zdalna ma różne oblicza. Można wykonywać pracę w domu, prowadząc własną działalność i szukając zleceń na własną rękę. Również wśród pracodawców ta forma wykonywania zawodowych obowiązków zyskuje na popularności – badania pokazują, iż okazjonalna praca w domu zwiększa produktywność pracownika.
Freelancing w Polsce – czy się opłaca?
W ankiecie wzięło udział 1242 osób, wśród których znajdowali się i „pełnoetatowi freelancerzy” – ci, którzy całkowicie pracują jako wolni strzelcy, jak również osoby dorabiające dodatkowymi zleceniami. Za kryterium definicji „freelancer” przyjęto „osoby wykonujące zlecenia dla firm lub osób, z którymi nie łączy ich stosunek pracy”, a więc przy formowaniu wniosków nie wzięto pod uwagę osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą wystawiających fakturę jednemu klientowi.
Tak rozłożyły się wyniki dla poszczególnych branż:
Ile da się zarobić na zleceniach? Wszystko zależy od branży, na jaką decyduje się freelancer – jako copywriter częściej trafi się na dużą ilość zleceń o niewielkim wynagrodzeniu, z kolei graficy częściej spotkają większe, bardziej kompleksowe projekty. Prym wiodą programiści, których zarobki jako „wolnych strzelców” są najwyższe.
Na powyższym wykresie nie wyszczególniono odpowiedzi z pozostałych branż tj. wirtualna asystentura, stron/sklepów internetowych, SEO/SEM i rękodzieła – tam również najpopularniejszą odpowiedzią było „do 1000 zł”, a zarobkami powyżej 5000 zł mogli pochwalić się niektórzy projektanci stron oraz wirtualne asystentki.
Wyniki ankiety nie wykazały znaczących różnic pomiędzy zarobkami kobiet i mężczyzn w żadnej z branż.
A kto najczęściej prosi o zaliczkę? Wśród wszystkich branż to graficy najczęściej zaznaczali opcję, że „często” lub „zawsze” zabezpieczają swoją pracę za pomocą zaliczki.
Kto korzysta z usług freelancera?
Tylko (lub aż) połowa freelancerów łączy pracę zdalną z etatem i poświęca na dodatkową pracę do 4 godzin dziennie. W ubiegłym roku 14,5% ankietowanych zadeklarowało rezygnację z etatu na rzecz całkowitego poświęcenia się freelancingowi, a kolejnych 10,6% osób planuje zrobić to jeszcze w 2019 roku.
Największą grupę odbiorców usług freelancerów stanowią mikro- i małe przedsiębiorstwa oraz osoby fizyczne. Duże korporacje rzadziej korzystają z pomocy niezależnych podwykonawców.
Większość freelancerów preferuje zatrudnienie na umowę o dzieło i/lub wystawianie faktur przez serwis Useme. Co ważne, freelancerzy zdecydowanie rzadziej dają się namówić na pracę „na czarno” dla klienta – w tym roku taką opcję zadeklarowało jedynie 13,8% osób, w ubiegłym – aż 37,4%!
Ponad połowa freelancerów (63,2%) nie ma problemów z zaufaniem w stosunku do swoich klientów – bardzo rzadko lub nigdy nie proszą o zaliczkę przed rozpoczęciem pracy, a niemal 80% nieczęsto lub nigdy nie mają problemów z terminowym otrzymaniem wynagrodzenia.
Freelancing – czy warto?
Wynik ankiety nie wykazał znaczących różnic pomiędzy rokiem 2017 i 2018 – rozkład wyników wysokości wynagrodzenia był podobny. Co to oznacza? Że rynek usług zdalnych jest stabilny i znów najlepiej radzą sobie ci, którzy cierpliwie budują sieć kontaktów oraz są sumienni i rzetelni w tym, co robią. Dzięki temu ich renoma wzrasta i mają większą szansę na polecenia swoich usług pomiędzy klientami. Jeśli więc reprezentujesz powyższe cechy, masz szansę przebić się na rynku pracy zdalnej i z czasem „zawód wolnego strzelca” zacznie przynosić wymierne dochody.
Warto również legalnie rozliczać swoje zlecenia, ponieważ to świadczy o uczciwości i profesjonalizmie freelancera – z myślą o tych, którzy sami nie wystawiają faktury, powstał serwis Useme.com.